- Czekaj! Zaraz wracam.
Powiedziałem, po czym podszedłem do wysokiego drzewa. Tam, urwałem grubą gałąź. Wróciłem do Aeri. Gałąź wbiłem pod kamień. Zacząłem podsadzać kamień. W końcu Wadera wyjęła łapę.
- Dzięki.
Odparła, patrząc na łapę, na której była niewielka, lecz głęboka rana.
- Chodźmy. Trzeba to dopatrzeć.
Poszliśmy wolno. W końcu doszliśmy do jaskini medyka, który opatrzył jej łapę. W końcu wyszliśmy.
- I jak??
Uśmiechnąłem się.
- Dobrze... Tylko zastanawia mnie, czemu moje moce nie działały...
- Też nie wiem... Ale nie myślimy już o tym. Jesteś głodna?
Spytałem. Wadera kiwnęła głową na tak. Poszliśmy więc coś zjeść.
<Aeria?>
Powiedziałem, po czym podszedłem do wysokiego drzewa. Tam, urwałem grubą gałąź. Wróciłem do Aeri. Gałąź wbiłem pod kamień. Zacząłem podsadzać kamień. W końcu Wadera wyjęła łapę.
- Dzięki.
Odparła, patrząc na łapę, na której była niewielka, lecz głęboka rana.
- Chodźmy. Trzeba to dopatrzeć.
Poszliśmy wolno. W końcu doszliśmy do jaskini medyka, który opatrzył jej łapę. W końcu wyszliśmy.
- I jak??
Uśmiechnąłem się.
- Dobrze... Tylko zastanawia mnie, czemu moje moce nie działały...
- Też nie wiem... Ale nie myślimy już o tym. Jesteś głodna?
Spytałem. Wadera kiwnęła głową na tak. Poszliśmy więc coś zjeść.
<Aeria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz