Ciągle leżałam i nic nie mogłam robić... To już mi się nudziło i zgorszyło... Wiedziałam, co sobie o mnie pomyśli Riki, ale dla matki zawsze będzie najważniejsze dobro dzieci... Mam nadzieję, że zrozumie kiedyś dlaczego go okłamałam, że nie jestem tu brew mojej woli.... Patrzyłam razem z Posejdonem jak szczeniaki się bawią... Westchnęłam cicho, lecz usłyszał to mój mąż
- Czy coś się stało? - spytał
- Nic, tylko jestem zmęczona tym całym leżeniem i nic nie robieniem - odparłam
- Wytrzymasz jeszcze napewno... - mówiąc to pocałował mnie w czoło
Posejdon musiał gdzieś iść, ale poprosił Hadesa by się mną zaopiekował...
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytał
- Bo muszę chronić moje dzieci... - powiedziałam
Hades zrozumiał wszystko w lot, dlaczego to zrobiłam i dlaczego nie opierałam się Posejdonowi... Hades, Apollo, Atena, Hefajstos, Hermes, Artemida i Afrodyta mnie rozumieli i wspierali... Po dwóch godzinach wrócił Posejdon, a Hades gdzieś znikł... Posejdon mnie pocałował, co ja musiałam odwzajemnić.... Zrrobił się wieczór, a dzieciaczki poszły już spać....
*Następnego dnia*
Obudziłam się wcześniej, a chwilę potem Posejdon, który poszedł dla nas po coś do jedzenia... Po tym jak Posejdon przyniósł dorodnego jelenia i go zjedliśmy, zaczęłam rodzić. Posejdon poleciał po medyka i zabrał dzieci.... Poród trwał kilka godzin, ale urodziłam zdrowe szczeniaki... Cztery basiorki i jedną waderkę... Do pokoju wszedł Posejdon i spojrzał na nasze dzieci
- Jak je nazwiemy? - spytał
- Waderkę nazwiemy Raisa, a basiorki tak: Ithilien, Roshan,Ridian i Dragon... - powiedziałam
Po chwili weszły do nas moje dzieci i przywitały się ze swym rodzeństwem
- Czy coś się stało? - spytał
- Nic, tylko jestem zmęczona tym całym leżeniem i nic nie robieniem - odparłam
- Wytrzymasz jeszcze napewno... - mówiąc to pocałował mnie w czoło
Posejdon musiał gdzieś iść, ale poprosił Hadesa by się mną zaopiekował...
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytał
- Bo muszę chronić moje dzieci... - powiedziałam
Hades zrozumiał wszystko w lot, dlaczego to zrobiłam i dlaczego nie opierałam się Posejdonowi... Hades, Apollo, Atena, Hefajstos, Hermes, Artemida i Afrodyta mnie rozumieli i wspierali... Po dwóch godzinach wrócił Posejdon, a Hades gdzieś znikł... Posejdon mnie pocałował, co ja musiałam odwzajemnić.... Zrrobił się wieczór, a dzieciaczki poszły już spać....
*Następnego dnia*
Obudziłam się wcześniej, a chwilę potem Posejdon, który poszedł dla nas po coś do jedzenia... Po tym jak Posejdon przyniósł dorodnego jelenia i go zjedliśmy, zaczęłam rodzić. Posejdon poleciał po medyka i zabrał dzieci.... Poród trwał kilka godzin, ale urodziłam zdrowe szczeniaki... Cztery basiorki i jedną waderkę... Do pokoju wszedł Posejdon i spojrzał na nasze dzieci
- Jak je nazwiemy? - spytał
- Waderkę nazwiemy Raisa, a basiorki tak: Ithilien, Roshan,Ridian i Dragon... - powiedziałam
Po chwili weszły do nas moje dzieci i przywitały się ze swym rodzeństwem
< Riki??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz