Chodziłam sobie po lesie. Nudziłam się i to bardzo. Było gorąco, więc weszłam na drzewo i położyłam się na gałęzi. Zamknęłam na chwilę oczy. Gdy je otworzyłam, zobaczyłam jakiegoś wilka siedzącego niedaleko mnie. Usiadłam na gałęzi i zaczęłam się jej przyglądać. Gałąź powoli pękała. Chciałam z niej zeskoczyć, ale było za późno. Spadłam razem z nią na ziemię. Wilk odwrócił się i gdy mnie zobaczył, podbiegł do mnie i zapytał:
- Nic ci nie jest?
- Nic - odparłam niepewnie. Wilk podał mi łapę, jednak nie skorzystałam z jego pomocy i sama wstałam.
- Jak masz na imię? - zapytał nieznajomy.
- Annika - odparłam - A ty?
< Ktoś?>
- Nic ci nie jest?
- Nic - odparłam niepewnie. Wilk podał mi łapę, jednak nie skorzystałam z jego pomocy i sama wstałam.
- Jak masz na imię? - zapytał nieznajomy.
- Annika - odparłam - A ty?
< Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz