Przez całą noc nie mogłem spać. Coś nie dawało mi spokoju... Nie wiem co to było, ale czułem się dziwnie. W końcu jednak zasnąłem. Ale i w tedy nie było spokojnie... Dręczył mnie jeden i ten sam koszmar. Ja i Lily byliśmy w ciemnym lesie... Tam zobaczyliśmy wilka. Był czarny, zamiast głowy miał czaszkę. Coś do mnie szeptał, lecz nie wiedziałem co. W końcu zniknął, a mnieoobudził głos Lily.
- Imm? Co się stało?- Spytała ciepło. Głowa opadła na ziemię.
- Zły sen..- Mruknąłem. Lily poszła dalej spać. Ja postanowiłem się przejść. Było ciepło, nawet w nocy. Poszedłem na polanę. Lubiłem to ciche, rozległe miejsce. Gdy tam doszedłem, moim oczom ukazała się wadera. Jej futro świeciło w blasku wychodzącego słońca. Nagle, spojrzała w moją stronę.
- Hej.. Jestem Immortal.- Powiedziałem, podchodzą bliżej wadery. Ta wstała i uśmiechnęła się.
- Jestem The Gift Of Live.- Przedstawiła się.
- Masz... Ładne imię.
- Ta... Dzięki.
- Od kiedy tu jesteś?- Spytałem, chcąc nieco rozkręcić rozmowę.
<The Gift Of Live?>
- Imm? Co się stało?- Spytała ciepło. Głowa opadła na ziemię.
- Zły sen..- Mruknąłem. Lily poszła dalej spać. Ja postanowiłem się przejść. Było ciepło, nawet w nocy. Poszedłem na polanę. Lubiłem to ciche, rozległe miejsce. Gdy tam doszedłem, moim oczom ukazała się wadera. Jej futro świeciło w blasku wychodzącego słońca. Nagle, spojrzała w moją stronę.
- Hej.. Jestem Immortal.- Powiedziałem, podchodzą bliżej wadery. Ta wstała i uśmiechnęła się.
- Jestem The Gift Of Live.- Przedstawiła się.
- Masz... Ładne imię.
- Ta... Dzięki.
- Od kiedy tu jesteś?- Spytałem, chcąc nieco rozkręcić rozmowę.
<The Gift Of Live?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz