- Ym, chyba nie. - skłamałam. Lecz czułam sie fatalnie, jakby poturbowało mnie stado nosorożców, dosłownie. Kurde, a to była tylko drobna łania. Wstałam delikatnie.
- Dzięki, to ja idę - rzekłam uśmiechając się wdzięcznie. Ruszyłam przed siebie.
- Gdzie idziesz? - dogoniła mnie.
- Nie twoja sprawa - wycedziłam cicho przez zęby. Nie mam zamiaru tłumaczyć się jakiejś obcej wilczycy.
- Dobra, nie chcesz, to nie mów. - rzekła obracając się. ,,A może jednak mi pomoże?" - podpowiadało sumienie.
- No dobra, pomożesz mi? - zdecydowałam się wreszcie, odwracając się ku niej.
- A o co chodzi? - zapytała niepewnie.
- O Morze Potworów - powiedziałam, dumnie wznosząc pysk. Popatrzyła na mnie, jakby zobaczyła coś dziwnego.
- Jesteś szalona.
- No i? - wzruszyłam ramionami. Nie pierwszy raz mi to ktoś mówił.
- To co? Wiesz gdzie jest? Nie pomożesz samym staniem. - rzekłam wyczekująco.
- Chyba wiem, ale nie sądzę, by było to bezpieczne.
- A czy mówimy o bezpieczeństwie? No to gdzie jest to morze? - powtórzyłam pytanie.
<Rosa? c:>
- Dzięki, to ja idę - rzekłam uśmiechając się wdzięcznie. Ruszyłam przed siebie.
- Gdzie idziesz? - dogoniła mnie.
- Nie twoja sprawa - wycedziłam cicho przez zęby. Nie mam zamiaru tłumaczyć się jakiejś obcej wilczycy.
- Dobra, nie chcesz, to nie mów. - rzekła obracając się. ,,A może jednak mi pomoże?" - podpowiadało sumienie.
- No dobra, pomożesz mi? - zdecydowałam się wreszcie, odwracając się ku niej.
- A o co chodzi? - zapytała niepewnie.
- O Morze Potworów - powiedziałam, dumnie wznosząc pysk. Popatrzyła na mnie, jakby zobaczyła coś dziwnego.
- Jesteś szalona.
- No i? - wzruszyłam ramionami. Nie pierwszy raz mi to ktoś mówił.
- To co? Wiesz gdzie jest? Nie pomożesz samym staniem. - rzekłam wyczekująco.
- Chyba wiem, ale nie sądzę, by było to bezpieczne.
- A czy mówimy o bezpieczeństwie? No to gdzie jest to morze? - powtórzyłam pytanie.
<Rosa? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz