- Jestem Eddie - przedstawiłem się z niemałym uśmiechem. Zawsze lubiłem towarzystwo innych, więc co mi tam, mogę ją jeszcze pomęczyć.
- A mogłabym wiedzieć, czemu mnie śledziłeś? - zapytała wilczyca o szaro-czerwonych oczach
- Aaa, przechodziłem i nooo... - uśmiech jakoś mi znikł, a na jego miejsce weszło zakłopotanie.
- Dobra, nie ważne... - rzekła obracając się i zmierzając (co ogarnąłem) do swojej jaskini. Poszedłem za nią. Jaskinia była spoko, jeżeli chodzi o kawalerkę. Kiedy nieznana wadera zauważyła mnie oniemal nie wyszła ze skóry i nie stanęła obok.
- Co ty tu robisz?!
- A nie mogę tu być? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
-A musisz?!
- Tak - uśmichnąłem się jak najbardziej mogłem czyli na tryb "słodkiego szczeniaczka". Ona zareagowała przewracając jedynie oczami.
- Ja ci się przedstawiłem, a ty? Jak się nazywasz?
<Isane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz