Bawić się czyimś kosztem? - bezcenne. Tylko ja mogłam być na tyle
genialna (dop. od autorki - cóż za skromność XD), żeby "nakarmić" Felixa
śniegiem. Basior próbował się go pozbyć, pluć nim. To rozśmieszyło mnie
jeszcze bardziej.
- Może teraz Ty mi coś powiesz? - spytałam ze śmiechem - Może być "Lumo, jesteś najlepsza", ewentualnie "Lumo chyba nigdy Cię nie pokonam"- zaczęłam wyliczać.
- Chyba śnisz! - zawołał Felix i po raz kolejny przygotował się do "walki".
- Widzę, że ktoś sie tu prosi o powtórkę - zaśmiałam sie podchodząc troszkę bliżej.
- Skoro tak bardzo Ci zależy - powiedział i znów zrobił śnieżkę. Już po chwili ujrzałam 10 identycznych kulek, lecących w moją stronę. Ja jednak, nie pozwoliłam się już zaskoczyć. Bo w końcu ile razy można nabierać się na jedną sztuczkę?
- Bardzo fajnie się bawię, ale uważam, że najwyższy czas, skończyć zabawę. - powiedziałam poważnie
- Czyżbyś się poddawała? - spytał ironicznie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Felix, Felix, Felix. Ty to jednak nic nie rozumiesz. Ja po prostu zawsze wygrywam. I chciałam Ci tylko oszczędzić sromotnej porażki. Ale skoro aż tak się prosisz... - powiedziałam po czym znów się zaśmiałam. W ułamku sekundy wskoczyłam na najbliższe drzewo. Szybko skakałam z jedngo konara do drugiego.
- Myślisz, że ja tak nie umiem? - spytał basior po czym zaczął mnie gonić po drzewie.
- Masz rację. Tak właśnie myślę. Nie złapiesz mnie! - zaśmiałam sie i skakałam dalej. Wylądowałam ostrożnie na dość cienkiej gałęzi. Na moje nieszczęście, nie miałam gdzie dalej skakać. Najbliższe drzewo było za daleko, bym doskoczyła. Obróciłam się przodem do Felixa. W tym czasie wilk wylądował na tym samym konarze co ja.
- Koniec drogi? - spytał podchodząc bliżej
- Nie, raczej nie - odpowiedziałam hardo. Basior podszedł jeszcze bliżej i szykował się do skoku. Wyczułam właściwy moment. Felix skoczył w moją stronę. Ja w tym samym czasie ruszyłam w przeciwnym kierunku, tak że minęliśmy się. Ja bezpiecznie wylądowałam tuż przy pniu, natomiast Felix chyba źle ocenił odległość i skoczył za daleko.
- Mam nadzieję, że tak jak koty spadasz na cztery łapy. - zaśmiałam sie gdy basior wylądował w ogromnej zaspie śniegu.
<Felix? :3>
- Może teraz Ty mi coś powiesz? - spytałam ze śmiechem - Może być "Lumo, jesteś najlepsza", ewentualnie "Lumo chyba nigdy Cię nie pokonam"- zaczęłam wyliczać.
- Chyba śnisz! - zawołał Felix i po raz kolejny przygotował się do "walki".
- Widzę, że ktoś sie tu prosi o powtórkę - zaśmiałam sie podchodząc troszkę bliżej.
- Skoro tak bardzo Ci zależy - powiedział i znów zrobił śnieżkę. Już po chwili ujrzałam 10 identycznych kulek, lecących w moją stronę. Ja jednak, nie pozwoliłam się już zaskoczyć. Bo w końcu ile razy można nabierać się na jedną sztuczkę?
- Bardzo fajnie się bawię, ale uważam, że najwyższy czas, skończyć zabawę. - powiedziałam poważnie
- Czyżbyś się poddawała? - spytał ironicznie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Felix, Felix, Felix. Ty to jednak nic nie rozumiesz. Ja po prostu zawsze wygrywam. I chciałam Ci tylko oszczędzić sromotnej porażki. Ale skoro aż tak się prosisz... - powiedziałam po czym znów się zaśmiałam. W ułamku sekundy wskoczyłam na najbliższe drzewo. Szybko skakałam z jedngo konara do drugiego.
- Myślisz, że ja tak nie umiem? - spytał basior po czym zaczął mnie gonić po drzewie.
- Masz rację. Tak właśnie myślę. Nie złapiesz mnie! - zaśmiałam sie i skakałam dalej. Wylądowałam ostrożnie na dość cienkiej gałęzi. Na moje nieszczęście, nie miałam gdzie dalej skakać. Najbliższe drzewo było za daleko, bym doskoczyła. Obróciłam się przodem do Felixa. W tym czasie wilk wylądował na tym samym konarze co ja.
- Koniec drogi? - spytał podchodząc bliżej
- Nie, raczej nie - odpowiedziałam hardo. Basior podszedł jeszcze bliżej i szykował się do skoku. Wyczułam właściwy moment. Felix skoczył w moją stronę. Ja w tym samym czasie ruszyłam w przeciwnym kierunku, tak że minęliśmy się. Ja bezpiecznie wylądowałam tuż przy pniu, natomiast Felix chyba źle ocenił odległość i skoczył za daleko.
- Mam nadzieję, że tak jak koty spadasz na cztery łapy. - zaśmiałam sie gdy basior wylądował w ogromnej zaspie śniegu.
<Felix? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz