Obudziłam się, kiedy słońce było już niemal u szczytu. Wychyliłam
mozolnie łepek ze swojej jaskini. Było zimno, a śnieg pokrywał wszystko w
zasięgu wzroku. Od wczoraj delikatnie pruszyło, więc pokrywa śniegowa
robiła się coraz grubsza. Przeciągnęłam się i niechętnie wyszłam z
jaskini. Cały wczorajszy dzień spędziłam u siebie, chyba że liczyć
krótkie wyjście żeby zapolować.
Skierowałam się w stronę lasu. Śnieg na każdym kroku skrzypiał pod moimi łapami. Rozglądałam się po białym krajobrazie, nawet nie wiedząc czego szukam. Nie byłam głodna, więc raczej nie zwierzyny. Może towarzystwa?
Zamyślona kontynuowałam wędrówkę. Do moich uszu dobiegł szelest w krzakach, ale nie specjalnie mnie to zmartwiło. W końcu nie jestem sama w tym lesie. Jednocześnie czułam się obserwowana i dopiero to wzbudziło we mnie narastający niepokój. Starałam się tego nie okazywać. Przystanęłam, udając że węszę. Jednocześnie kątem oka wyłapałam parę oczu. Podniosłam głowę i skoczyłam w kierunku obserwującego mnie wilka. Przygniotłam go do ziemi.
- Czemu mnie obserwujesz? - spytałam bez emocji. - Kim jesteś?
<Edward?>
Skierowałam się w stronę lasu. Śnieg na każdym kroku skrzypiał pod moimi łapami. Rozglądałam się po białym krajobrazie, nawet nie wiedząc czego szukam. Nie byłam głodna, więc raczej nie zwierzyny. Może towarzystwa?
Zamyślona kontynuowałam wędrówkę. Do moich uszu dobiegł szelest w krzakach, ale nie specjalnie mnie to zmartwiło. W końcu nie jestem sama w tym lesie. Jednocześnie czułam się obserwowana i dopiero to wzbudziło we mnie narastający niepokój. Starałam się tego nie okazywać. Przystanęłam, udając że węszę. Jednocześnie kątem oka wyłapałam parę oczu. Podniosłam głowę i skoczyłam w kierunku obserwującego mnie wilka. Przygniotłam go do ziemi.
- Czemu mnie obserwujesz? - spytałam bez emocji. - Kim jesteś?
<Edward?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz