Szliśmy spokojnie. Wiatr nie był zbyt silny, więc dało się spokojnie iść. W końcu jednak doszliśmy do ruin.
- Możemy iść do środka? - Spytała.
- Jasne. Chodź.
Weszliśmy w głąb ruin. Niedaleko nas, coś zapiszczało.
- Co to? - Aeria lekko się odsunęła. Ja się zaśmiałem.
- To mysz.
- Ej, nie śmiej się!
- Dobrze, dobrze. Może się pościgamy? - Zaproponowałem.
<Aeria?>
- Możemy iść do środka? - Spytała.
- Jasne. Chodź.
Weszliśmy w głąb ruin. Niedaleko nas, coś zapiszczało.
- Co to? - Aeria lekko się odsunęła. Ja się zaśmiałem.
- To mysz.
- Ej, nie śmiej się!
- Dobrze, dobrze. Może się pościgamy? - Zaproponowałem.
<Aeria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz