wtorek, 21 lipca 2015

Od Lakoty

Śnieg, śnieg i jeszcze raz śnieg tyle śniegu masa śniegu tam gdzie dotarłam dawno tyle nie było chociaż nie widziałam o dziwo że temperatura była na plusie bieg się trzymał wskoczyłam w zaspy zaczełam bawić się jak jakiś mały szczeniak puźniej naszła mnie myśl by ulepić dziś bałwana zmieniłam się w człowieka i zaczełam lepić duźą kulę ale mi nie wychodziło
-Co ten śnieg? -spojżałam w zarośla ktoś tam stał przygladał mi się z uśmiechem na pyszczku

< Ktosiu? i tak na pewno nikt nie odpisze...> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz