Kiedy już zjedliśmy zwierzę, przeciągnęłam się leniwie po czym zapytałam:
-Mógłbyś pokazać mi tereny watahy? Dopiero co dołączyłam, i na razie orientuję się tylko gdzie jest morze i las Camber...
-Jasne, nie ma sprawy. Co chciałabyś zobaczyć najpierw?-uśmiechnął się.
-Co chcesz. Po prostu nie chce się zgubić, kiedy będę wracać do domu.-westchnęłam. -Nie najlepiej u mnie z odnajdywaniem się w nowych miejscach.
Przez większość dnia poznawałam tereny watahy starając się zapamiętać co, gdzie i jak, których miejsc należy unikać, a w których bywać jak najczęściej. Kiedy szliśmy z powrotem nad morze przez las, natknęliśmy się na biegnącego w naszą stronę szczeniaka. Właściwie to on natknął się na nas. Wbiegł pod nogi Arrowa, a potem schował się za nim.
-Lily? Co ty tu robisz o tej prze?-zapytał zdziwiony basior. Mała jednak nie odpowiedziała, bo z krzaków wyskoczył wielki gryf rycząc wściekle.
<Arrow?>
-Mógłbyś pokazać mi tereny watahy? Dopiero co dołączyłam, i na razie orientuję się tylko gdzie jest morze i las Camber...
-Jasne, nie ma sprawy. Co chciałabyś zobaczyć najpierw?-uśmiechnął się.
-Co chcesz. Po prostu nie chce się zgubić, kiedy będę wracać do domu.-westchnęłam. -Nie najlepiej u mnie z odnajdywaniem się w nowych miejscach.
Przez większość dnia poznawałam tereny watahy starając się zapamiętać co, gdzie i jak, których miejsc należy unikać, a w których bywać jak najczęściej. Kiedy szliśmy z powrotem nad morze przez las, natknęliśmy się na biegnącego w naszą stronę szczeniaka. Właściwie to on natknął się na nas. Wbiegł pod nogi Arrowa, a potem schował się za nim.
-Lily? Co ty tu robisz o tej prze?-zapytał zdziwiony basior. Mała jednak nie odpowiedziała, bo z krzaków wyskoczył wielki gryf rycząc wściekle.
<Arrow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz