czwartek, 11 czerwca 2015

Od Melody CD Edward

- Może gdybym cię nie znała, uznałabym że to było straszne. - powiedziałam z uśmiechem. Poszliśmy dalej ścieżką wydreptaną przez inne wilki. Szliśmy do wodospadu. Nagle zauważyłam, że coś ruszyło się w krzakach. Zdrętwiałam i spojrzałam w tamtą stronę.
- Co się stało? - zapytał mnie Edward. On widocznie tego nie widział. Chyba jednak coś poczuł.
- Wilki. - powiedział i zeszliśmy z drogi. Poszliśmy za zapachem wilków i w końcu udało nam się je dorwać. Były to dwa niebiesko czarne basiory z piórami za uszami i wrednym uśmieszkiem.
- Kim jesteście? - zapytał Edward.
- Waszymi wrogami! - wykrzyknęli razem i jeden rzucił się na Edwarda, drugi sekundę później na mnie. Nie mogłam go zrzucić, basior mocno przycisnął mnie do ziemi, a ja się szarpałam. Ugryzłam go w łapę, jednak dużo to nie dało. Basior jęknął i rozciął mi pazurami brzuch. Poczułam piekielny ból i krzyknęłam głośno. Usłyszałam błaganie o pomoc obok, ale nie był to głos Edwarda. Dalej nic nie słyszałam, nie widziałam, nie czułam. Wokół mnie zapadł mrok, nic nie mogłam zobaczyć, ale pędziłam ciągle przed siebie. Zobaczyłam światło i wiedziałam, co to znaczy. Zamurowało mnie. Światło się zbliżało, ale ja od niego uciekałam. Rozpłakałam się, bo nie chciałam umierać. Nie znowu. Nagle światło się zatrzymało i pozwoliło mi uciec. Znów ujrzałam kolory, znów mogłam czuć i słyszeć. Okazało się, że byłam u medyka i miałam operację.

< Edward?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz