Na całe szczęście zanim Posejdon mnie unieruchomił to do komnaty wszedł Hefajstos, by oznajmić, że Zeus zwołał naradę. Posejdon poszedł, a ja zostałam sama. Czułam ulgę, ze go nie było. Nagle do komnaty wparowala wadera, która uczestniczyła w tamtej walce. Porozmawiałyśmy ze sibą i szybko się zaprzyjaźniliśmy. Poprosiłam ją, by przekazała Rikowi, że go kocham, ale nie możemy być razem... Przekazałam jej jeszcze pare miłych słów. Wadera spojrzała na mnie współczująco. Potem znikła, a chwilę pózniej pojawił się Posejdon.
- Idziemy dzisiaj na uroczystość do Zeusa. Masz się mnie słuchać! - warknął
Zrobiłam tak jak mi kazał. Ta uroczystość była z okazji urodzin Hery, małżonki Zeusa. Wszyscy sie świetnie bawili, oprócz mnie. Posejdon zmusił mnie do tańca. Gdy się skończył bankiet to wszyscy wrócili do swoich domów.. Cały czas myślałam o Rikim. Posejdon zasnął, ale ja nie mogłam. Zastanawiało mnie to, czy Kayla przekazała moją wiadomość Rikiemu... Nagle obudził się Posejdon i mnie przyciągnął do siebie... Wystraszyłam się, gdyż w jego oczach widziałam błysk, który mówił mam cię! Zaczął mnie namiętnie całować. Starałam mu się wyrwać, ale był silniejszy ode mnie.... Wiedziałam, że nic mnie tym razem nie uchroni przed współżyciem z Posejdonem. Próbowałam na wszystkie możliwe sposoby się ratować, ale nic mi to nie dało. Posejdon mnie poprostu mnie zgwałcił. Robił to chyba z dobre pól nocy. Byłam cała zapłakana, lecz szybko zasnęłam z powodu zmęczenia.
- Idziemy dzisiaj na uroczystość do Zeusa. Masz się mnie słuchać! - warknął
Zrobiłam tak jak mi kazał. Ta uroczystość była z okazji urodzin Hery, małżonki Zeusa. Wszyscy sie świetnie bawili, oprócz mnie. Posejdon zmusił mnie do tańca. Gdy się skończył bankiet to wszyscy wrócili do swoich domów.. Cały czas myślałam o Rikim. Posejdon zasnął, ale ja nie mogłam. Zastanawiało mnie to, czy Kayla przekazała moją wiadomość Rikiemu... Nagle obudził się Posejdon i mnie przyciągnął do siebie... Wystraszyłam się, gdyż w jego oczach widziałam błysk, który mówił mam cię! Zaczął mnie namiętnie całować. Starałam mu się wyrwać, ale był silniejszy ode mnie.... Wiedziałam, że nic mnie tym razem nie uchroni przed współżyciem z Posejdonem. Próbowałam na wszystkie możliwe sposoby się ratować, ale nic mi to nie dało. Posejdon mnie poprostu mnie zgwałcił. Robił to chyba z dobre pól nocy. Byłam cała zapłakana, lecz szybko zasnęłam z powodu zmęczenia.
* Następnego dnia *
Obudziłam się wcześniej i od razu zebrało mi się na wymioty. Okropnie bolał mnie brzuch. Gdy Posejdon to zauważył zabrał mnie do medyka, który rzekł że jestem w ciąży. Posejdon był zadowolony z tego, ale ja nie. Oczywiście, że zajmę się moimi dziećmi, ale nie chciałam z nim. Te szczeniaki były z owocu gwałtu. Wróciliśmy do komnaty, a Posejdon gdzieś wybył.
- Wrócę za parę dni - rzekł i znikł
Położyłam się i zaczęłam płakać. Słyszałam jak drzwi się otwierają, ale mnie to nie interesowało.
< Riki? To byłeś ty? Znajdziesz jakiś sposób by mnie uratować?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz