Wyszliśmy z domku i poszliśmy trochę dalej, a tam były ofiary naszego polowania. Byli to zając i łania. Z zającem było łatwo, ale z łanią było gorzej. Goniłem ją aż do pułapki. Edward rzucił się na nią z krzaków.
- Idę po zająca. - powiedziałem i pobiegłem truchtem do miejsca, gdzie leżał zając. Chwyciłem go w zęby i wróciłem do Edwarda. Zjedliśmy i poszlismy pochodzić po terenach watahy. Spotkaliśmy waderę o brązowej sierści. Miała jakąś chustę na łapie. Spojrzałem na Edwarda, on szybko przywitał się z waderą.
- Cześć, Rachel - uśmiechnął się, a wadera odwzajemniła uśmiech.
- Cześć, kto to? - wadera spojrzała na mnie.
- Siema, Shir jestem. - przedstawiłem się
- Nowy w naszej watasze. - powiedział Edward.
- Idę po zająca. - powiedziałem i pobiegłem truchtem do miejsca, gdzie leżał zając. Chwyciłem go w zęby i wróciłem do Edwarda. Zjedliśmy i poszlismy pochodzić po terenach watahy. Spotkaliśmy waderę o brązowej sierści. Miała jakąś chustę na łapie. Spojrzałem na Edwarda, on szybko przywitał się z waderą.
- Cześć, Rachel - uśmiechnął się, a wadera odwzajemniła uśmiech.
- Cześć, kto to? - wadera spojrzała na mnie.
- Siema, Shir jestem. - przedstawiłem się
- Nowy w naszej watasze. - powiedział Edward.
< Edward albo Rachel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz