Schodziłam ze wzgórza. Z oczu poleciały łzy. Odwróciłam się ostatni raz w stronę terenów Watahy Jasnego Blasku i zbiegłam. Omiotła mnie zawieja i zniknęła raz na zawsze z terenów watahy. "Będę tęsknić" pomyślałam, ale nie zobaczyłam już nawet Gór Lamei i Wulkanu Pilan.
-Żegnajcie - szepnęłam i rozryczałam się na dobre.
-Żegnajcie - szepnęłam i rozryczałam się na dobre.
*Chione odchodzi z watahy.
Powód- samobójstwo*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz