sobota, 23 maja 2015

Od Rachel cd Lakoty

Od początku coś mi nie pasowało w tych kolesiach, wydawało mi się, że jakimś dziwnym sposobem ich znam.
- Nie chcę ci psuć radosnej sytuacji, ale twój też tu idzie. - Usłyszałam głos Lakoty.
- Nie chcę ci psuć zabawy, ale tak się składa, że ich znam. A co do wampiryzmu Mefistofelesa... Na prawdę wątpię! - Rzuciłam ze śmiechem po czym zniknęłam, pojawiając się na belce przy suficie. Teleportacja za pomocą cieni nigdy mi się nie znudzi. Rozsiadłam się wygodnie obserwując zaskoczoną Lakotę, do której zbliżali się Mefisto i Hades. Zapowiadało się... Ciekawie. I to bardzo.
- Możemy się przysiąść? - Usłyszałam głos zielonowłosego Mefistofelesa. Lakota coś odpowiedziała, na tyle cicho, że jej nie usłyszałam. Nagle Hades gdzieś zniknął, tak po prostu... Podejrzane. I to bardzo. Usłyszałam obok siebie ciche skrzypnięcie, odwróciłam się w stronę dźwięku i kogo zobaczyłam? No oczywiście Hadesa! Z wrażenia aż mi się zeskoczyłam na ziemię. Wylądowałam tylko centralnie na stoliku przy którym rozmawiali Mefisto i Lakota.
- Hej Lakota! Jak coś, to nie rób sobie nawet planów na przyszłość, bo ten tu - wskazałam na zielonowłosego
- jest homoseksualistą, który spotyka się z tym oto drugim panem, który znając życie, za chwilę się tutaj pojawi. - Stwierdziłam z niewinnym uśmiechem i najzwyczajnie na świecie rozsiadłam na wygodnej kanapie. Z zainteresowaniem obserwowałam dalsze wydarzenia.

< Lakota? Ale namieszałam! XD> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz