Gonię tego zająca dobre 5 minut, co za zwierz. Skręca to w lewo, to w prawo i jak ja mam się najeść, co? W moje pole widzenia wdarłsię biały wilk, który okazał się ciekawszym, niż ten głupi, rogaty sierściuch. Stanęłam przed wilkiem patrząc mu się w oczy.
- Buu. - nachyliłam się na nim, w sumie to prawie przygniotłam do ziemi. Wilczek chyba się troszku wystraszył. Uznałam, że to dobra okazja dla relaksu. Wdarłam się w umysł wilka i ukazałam mu przed oczami obraz dwóch wilków - przyjaciół - walczacych na śmoerć i życie. Słabszy z nich, brązowa wadera, upadła wycieńczona przed łapami szarego basiora. Samiec nachylił się nad nią i ze łzami w oczach przegryzł jej tchawicę. Wilk, z którym obecnie byłam potwornie się przeraził. Mrugnął kilka razy i odsunął się do tyłu wpadając w drzewo. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Ta mina! Jak dziecko, któremu zabili matkę. Jakie to zabawne! Próbując powstrzymywać śmiech spojrzałam na wilka, który swój przerażony wzrok miał wbity we mnie. Dyszał.
- Co się gapisz? - powiedziałam ocierając łezkę śmiechu. Wilk wstał wyszczerzając szeroko kły.
- Łooo, spokojnie już chcesz się bić? No w sumie taki układ możee być. - powiedziałam ziewając. Wilk ruszył biegiem w moją stronę, chyba próbując gryźć. Ojej, nie wyszło. Stałam obok białaska pukając go zręcznie w zadek.
< Airis?>
- Buu. - nachyliłam się na nim, w sumie to prawie przygniotłam do ziemi. Wilczek chyba się troszku wystraszył. Uznałam, że to dobra okazja dla relaksu. Wdarłam się w umysł wilka i ukazałam mu przed oczami obraz dwóch wilków - przyjaciół - walczacych na śmoerć i życie. Słabszy z nich, brązowa wadera, upadła wycieńczona przed łapami szarego basiora. Samiec nachylił się nad nią i ze łzami w oczach przegryzł jej tchawicę. Wilk, z którym obecnie byłam potwornie się przeraził. Mrugnął kilka razy i odsunął się do tyłu wpadając w drzewo. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Ta mina! Jak dziecko, któremu zabili matkę. Jakie to zabawne! Próbując powstrzymywać śmiech spojrzałam na wilka, który swój przerażony wzrok miał wbity we mnie. Dyszał.
- Co się gapisz? - powiedziałam ocierając łezkę śmiechu. Wilk wstał wyszczerzając szeroko kły.
- Łooo, spokojnie już chcesz się bić? No w sumie taki układ możee być. - powiedziałam ziewając. Wilk ruszył biegiem w moją stronę, chyba próbując gryźć. Ojej, nie wyszło. Stałam obok białaska pukając go zręcznie w zadek.
< Airis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz