Rano wyszłam z jaskini. Delikatny wiatr, pieścił moje futro. Szłam, i myślałam gdzie pójdę. Po paru minutach myślenia, zorientowałam się, że wyszłam poza tereny watahy. Jednak nie zwlekałam, i szłam dalej. W oddali, ujrzałam las..
Weszłam do niego. Usłyszałam głos... Konia.. W tedy zobaczyłam to:
Nie bardzo wiedziałam, jakie to jest.. Mogę podejść? Albo nie?
Wtedy, koń zaczął biec w moją stronę. Zrobiłam unik. Gdy się odwróciłam, jego nigdzie nie było. Wystraszona rozglądałam się wokół siebie. Słyszałam tylko rżenie.- Uciekaj!
Spojżałam za siebie. Tam ujrzałam jednorożca ze skrzydłami.
Zaczęłam uciekać jak najszybciej mogłam... Usłyszałam jak te dwa konie walczą. Schowałam się pod skałą... Zamknęłam oczy i odpłynęłam.. Gdy się obudziłam, zobaczyłam przed sobą zarys.
- Ktoś ty?Jęknęłam.
- Nie ważne. Co ty tu robisz?
- Sama nie wiem..
- Jestem Ellen.
Przedstawiła się. Jeszcze raz na nią spojrzałam.
- To ty mnie uratowałaś!
- Tak. A mogę znać twoje imię?
Spytała.
- A, tak. Jestem Sakura.
- Cóż... Pewnie nie wiesz gdzie jesteś?
- Tak. A ten koń? Co to było?
- To był duch, strzeżący tego lasu.
Ellen rozejrzała się.
- Choć, wyprowadzę cię z tąd.
- Dobrze.
Szłam z klaczą, rozmawiając.
- A ty? Skoro tamten to duch, to kim ty jesteś?
- Ja pilnuję nieba. Ale zobaczyłam, że on biegnie na ciebie, więc zareagowałam.
- Dziękuję. Ale.. Czemu właściwie zareagowałaś?
- Bo... Lubię pomagać. A ty, wydawałaś się inna, niż reszta wilków.
- Aha... Był tu ktoś przede mną?
- Tak. A konkretniej wataha. Zaczęło się od tego, że przyszli do lasu. Zaczęli czegoś szukać. Chciałam zareagować, lecz oni nie byli mile nastawieni. Jeden z nich na mnie skoczył. Zaraz drugi, potem trzeci. Duch nazywa się Daemon. On wygonił te wilki... Jednak zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, on zaczął gonić i mnie. Uciekłam. I nie chciałam, żeby coś ci się stało.
Nie bardzo wiedziałam co powiedzieć. Wydusiłam z siebie
- Dziękuję ci. Że mnie uratowałaś...
- Nie ma za co. A teraz idź.
Powiedziała.
Uśmiechnęłam się, po czym zaczęłam iść przed siebie. Poszłam do watahy. Położyłam się w swojej jaskini, myśląc o historii, opowiedzianej przez Ellen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz