Od kilku dni i nocy nie spałam ani nie jadłam nic. Postanowiłam się przelecieć i być może uda mi się coś upolować, ale wątpiłam w to... Wylądowałam na nie znanym terenie, a gdy zaczęłam tak chodzić natknęłam się na basiora o imieniu Edward.
- Hej, kim jesteś? Ja nazywam się Edward. Moze dołączysz do mojej watahy? - spytał
- J-Jestem Neharika, - odparłam
Dość ładny przyznam, ale cóż ja byłam potworem i zawsze musiałam być samotna. A on zaproponował mi dołączenie do swojej watahy... Nie mogłam w to uwierzyć, że aż nie wiedziałam co odpowiedzieć..
- Ja...
- No chodź - przerwał mi basior
Spojrzałam na niego trochę wystraszona, ale w głębi serca cieszyłam się, że ktoś mi to zaproponował, ale najbardziej z tego, że ktoś ze mną rozmawia. Spojrzałam w oczy basiora, a potem nieśmiało się do niego uśmiechnęłam.
- D-Dobrze - wymamrotałam
Wilk oprowadził mnie po terenie watahy i zapoznał mnie z kilkoma wilkami, które spotkaliśmy po drodze. Pokazał mi jaskinie, a ja wybrałam najciemniejszą z nich. Basior był zdziwiony moim wyborem
- Dlaczego wzięłaś najciemniejszą? - spytał
- Tak będzie najlepiej - odparłam smętnie, gdyż nie dawałam sobie nadziei na znalezienie partnera czy przyjaciół.
Edward nadal nie rozumiał mojego wyboru, ale zaprzestał z wypytywaniem o to. Poszliśmy nad łąkę, gdzie posiedzieliśmy chwilę w ciszy, lecz ozwał się basior
- Masz rodzeństwo? - spytał
- Nie, nie żyją ... - odparłam smętnie.
Nie chciałam przeżywać tego samego od początku, ale wspomnienia mimo woli wróciły do mnie. Pełne krzyku, bólu, krwi i strachu oraz jej zmianę w demona.. Od razu w moje oczy wstąpiło przerażenie, a z moich oczu poleciały łzy.
- Ja nie chciałem ... - rzekł na pocieszenie mnie
- Nic nie rozumiesz... Ja tu nie pasuję ... - znowu zrozumiałam, że jestem wyrzutkiem oraz odmieńcem
- Ja... nie mogę tu zostać - mówiąc to pobiegłam
W mojej głowie brzmiały słowa tego wilka: " Jesteś potworem, zabijesz każdego kto zbliży się do ciebie! Na zawsze pozostaniesz sama!". Zatrzymałam się koło Lasu Cohin i zaczęłam płakać nad swoim życiem, nad samotnością z jaką muszę się pogodzić... Nagle zza krzaków wyszedł Edward i rzekł:
-…
- Hej, kim jesteś? Ja nazywam się Edward. Moze dołączysz do mojej watahy? - spytał
- J-Jestem Neharika, - odparłam
Dość ładny przyznam, ale cóż ja byłam potworem i zawsze musiałam być samotna. A on zaproponował mi dołączenie do swojej watahy... Nie mogłam w to uwierzyć, że aż nie wiedziałam co odpowiedzieć..
- Ja...
- No chodź - przerwał mi basior
Spojrzałam na niego trochę wystraszona, ale w głębi serca cieszyłam się, że ktoś mi to zaproponował, ale najbardziej z tego, że ktoś ze mną rozmawia. Spojrzałam w oczy basiora, a potem nieśmiało się do niego uśmiechnęłam.
- D-Dobrze - wymamrotałam
Wilk oprowadził mnie po terenie watahy i zapoznał mnie z kilkoma wilkami, które spotkaliśmy po drodze. Pokazał mi jaskinie, a ja wybrałam najciemniejszą z nich. Basior był zdziwiony moim wyborem
- Dlaczego wzięłaś najciemniejszą? - spytał
- Tak będzie najlepiej - odparłam smętnie, gdyż nie dawałam sobie nadziei na znalezienie partnera czy przyjaciół.
Edward nadal nie rozumiał mojego wyboru, ale zaprzestał z wypytywaniem o to. Poszliśmy nad łąkę, gdzie posiedzieliśmy chwilę w ciszy, lecz ozwał się basior
- Masz rodzeństwo? - spytał
- Nie, nie żyją ... - odparłam smętnie.
Nie chciałam przeżywać tego samego od początku, ale wspomnienia mimo woli wróciły do mnie. Pełne krzyku, bólu, krwi i strachu oraz jej zmianę w demona.. Od razu w moje oczy wstąpiło przerażenie, a z moich oczu poleciały łzy.
- Ja nie chciałem ... - rzekł na pocieszenie mnie
- Nic nie rozumiesz... Ja tu nie pasuję ... - znowu zrozumiałam, że jestem wyrzutkiem oraz odmieńcem
- Ja... nie mogę tu zostać - mówiąc to pobiegłam
W mojej głowie brzmiały słowa tego wilka: " Jesteś potworem, zabijesz każdego kto zbliży się do ciebie! Na zawsze pozostaniesz sama!". Zatrzymałam się koło Lasu Cohin i zaczęłam płakać nad swoim życiem, nad samotnością z jaką muszę się pogodzić... Nagle zza krzaków wyszedł Edward i rzekł:
-…
<Edward?? Jak na to zareagowałeś i co powiedziałeś??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz