wtorek, 19 maja 2015

Od Naminy CD Edwarda

- Co mówiłeś? - krzyknęłam za nim.
Coś tam powiedział za nim zapytałam ale szybko ruszył na polowanie i tyle go widziałam.
Teraz zostałam sama. A co jeśli to był taki wykręt bo mu się budziło? I teraz biały kocór mnie.. Zje? Nie... Na pewno tak nie będzie...
A jeśli tak?
- Nie tak nie będzie, rozsiej te myśli!!! - mówiłam do siebie - Rozwiej czarne myśli dość już twoich łez niech to wszystko przesadnie we mgle, bo nowy dzień wstaje, nowy dzeń..
Zamknęłam na chwilę oczy. Oczywiście w mojej wyobraźnie widać było czerwone oczy kota... A w głowie przeraźliwe miałczenie kota
Jak ja ich nie lubię!
Starałam się zdrzemnać i poczekać na Edwarda...
Ognisko zaczynało gasnąć.
- O nie! Biały kot tu zaraz będzie!!! Żegnaj zły świecie! - zaczęłam histeryzować.
Leżałam na trawie obok ogniska rozpaczając.
- Kurde... Kurde... Kurde... Boże! Mamo! Zabież mnie kocie! - szeptałam.
- Hę? - mruknął ktoś.
Odwrócilam się.
- Edward!!!! - krzyknęłam i skoczyłam koło wilka.
- Wszędzie biaaaaałe koty!!!! I czeeeerwooooone oczy!!! Hy hy... Aaaaaa... Oczy! Ha... He - gadałam sama do siebie.
Strach miesza w głowie.

< Edward?? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz