piątek, 8 maja 2015

Od Naminy CD Edwarda

Opowieść Edwarda budziła we mnie strach... Nie wielki, ale zawsze jakiś. Najgorsze było to, że była noc. - A o wilku imieniem Jeff słyszałaś? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową. Basior opowiedział mi wszystko ze SZCZEGÓŁAMI i dokładnie opisał później jego twarz. Miałam wrażenie, że jestem blada jak ściana. Nie miałam nawet siły, by opowiedzieć historię o Białym Kotku... - A historia o kocie? - zapytał. - Dość! - krzyknęłam. Miałam dobrą wyobraźnię. Przed oczami w ciemnościach cały czas miałam okropny wygląd Jeff'a. I wciąż chodziły mi pogłowie słowa Edwarda. - Nie... Mma.. M ... Jjuż ssiły... - rzekłam szeptem, ledwo trzymajac się na nogach. - Boisz się? - zapytał. Pokiwałam głową. Zaczął się śmiać. - Ale, to nie jest śmieszne! Nie zasnę potem! Tak, może i zachowuje się, jak szczeniak, ale to już nie moja wina, że jestem aż... Słowa mi brakło. Mniejsza. Przestańmy już, nie wiem, czy pójdę spać. A jak nie, to będę wyyyyyyyyć! Chcesz tego? Rozpaczajacej nad swoimi myślami wadera... O! Tego, to ty nie chcesz! Byłam na skraju wyczerpania. - Rozumiesz? - zapytałam dla pewności.

<Edward? Dziś czytałam historię o Jeffi'e i panicznie się boję XC Stąd pomysł :') >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz