niedziela, 17 maja 2015

Od Rosy do DJ'a

Dość długo szukaliśmy zdobyczy, aż natrafiliśmy na stado, które składało się z 1samca, 4 samic i 4 młodych. Przyczailiśmy się na samice, która szła w nasza stronę. DJ skoczył jej na szyję, a ja na kark i ją powaliliśmy. Uśmiechnęliśmy się i zabraliśmy do jedzenia. Po skończonym śniadaniu wybraliśmy się na krótki spacer. Świetnie się czułam w towarzystwie DJ'a. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym zarazem. Nagle znowu bawiliśmy się w berka, gdzie ganiał znów DJ. Potem wygłupialiśmy się w wodzie, a następnie obserwowaliśmy chmury i bawiliśmy się w dogadywanie ich kształtu. Niestety, ale DJ musiał gdzieś iść, ale Umówiliśmy się, że spotkamy się pózniej. Postanowiłam się pójść na łąkę, którą mi pokazał ostatnio DJ.
Nagle coś po drodze mnie zaatakowało i było bardzo silne...

< DJ? Co to było i czy mnie uratujesz??> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz