- Nie zrobię tego, nie ma mowy. - powiedziałem, a odpowiedział mi jej chichot - Kurwa, wadero, przerażasz mnie! - warknąłem. Ona na prawdę była... dziwna. Bardzo.
- Czyli cykor. - szepnęła
- Słuchaj, mam na stanie parę eliksirów trate, plus moje wspaniałe zdolności bez większego problemu mogą powiedzieć tobie i wszystkim twoim zwierzątkom, i roślinkom piękne, soczyste: wal się. - przeciągnąłem tę wypowiedź maskując niepokój spowodowany osobą Mery. Ona jednak jakoś mnie przejrzała nucąc pod nosem:
- Cykor, cykor, cykor... - wkładała w te słowa tyle satysfakcji, że nie wytrzymałem i poważnie zacząłem się jej bać.
- Merunia, Kolorowy Świetliku, pomyśl... jaka to by była radość, gdybyś zabiła ją własnoręcznie. Czujesz ten zapach świeżej krwi na twoich łapach? Czujesz to chore podekscytowanie? - starałem się to mówić jak najbardziej przekonywująco. Chyba trochę się udało, bo patrzyła na mnie poważnym wzrokiem. - Słyszysz jej krzyk bólu? Jej ciężki oddech, który i tak zaraz się skończy? Jej ostatnie bicia tego kurewskiego serca? Widzisz swój obłęd w oczach? Widzisz strach w jej pierdolonych oczach, które zaraz wydłubiesz? Czujesz to zajebiste uczucie? Czujesz to, Merunia? - westchnąłem patrząc w jej ślipia
<Mery? Co sądzisz? :v>
- Czyli cykor. - szepnęła
- Słuchaj, mam na stanie parę eliksirów trate, plus moje wspaniałe zdolności bez większego problemu mogą powiedzieć tobie i wszystkim twoim zwierzątkom, i roślinkom piękne, soczyste: wal się. - przeciągnąłem tę wypowiedź maskując niepokój spowodowany osobą Mery. Ona jednak jakoś mnie przejrzała nucąc pod nosem:
- Cykor, cykor, cykor... - wkładała w te słowa tyle satysfakcji, że nie wytrzymałem i poważnie zacząłem się jej bać.
- Merunia, Kolorowy Świetliku, pomyśl... jaka to by była radość, gdybyś zabiła ją własnoręcznie. Czujesz ten zapach świeżej krwi na twoich łapach? Czujesz to chore podekscytowanie? - starałem się to mówić jak najbardziej przekonywująco. Chyba trochę się udało, bo patrzyła na mnie poważnym wzrokiem. - Słyszysz jej krzyk bólu? Jej ciężki oddech, który i tak zaraz się skończy? Jej ostatnie bicia tego kurewskiego serca? Widzisz swój obłęd w oczach? Widzisz strach w jej pierdolonych oczach, które zaraz wydłubiesz? Czujesz to zajebiste uczucie? Czujesz to, Merunia? - westchnąłem patrząc w jej ślipia
<Mery? Co sądzisz? :v>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz