niedziela, 26 kwietnia 2015

Od Daisy

Obudziłam się w nocy. Po popołudniowej zabawie w berka z łosiem naprawdę się zmęczyłam. Jednak teraz byłam rześka i gotowa na nowy dzień.. a dokładniej noc. Nie ważne. Wyszłam z mojej jaskini. Było pięknie.. świetliki oświetlały niektóre części lasu który w 55% był mroczny i przerażający. Ale jednocześnie śliczny i malowniczy. Było ciepło a wiatr delikatnie muskał moje czarno białe futro.  Moje niebieskie oczy odbijały światło  niczym kryształowe lustro. Szczęśliwa z dobrej pogody pobiegłam przed siebie. Nie było żywej duszy. Wszystko co otaczało mnie spało. Dotarłam nad morze Salva które też było niczego sobie. Usiadłam na pomoście zrobionym wcześniej przez ludzi którzy przestali już tu przychodzić. Wpatrywałam się w księżyc. Samotność jest boska! Może nie ma się tak dużo przyjaciół ale nie każdy musi mieć zaufane osoby. Wole sama wszystko robić. Cieszyć się z życia. wstałam i wskoczyłam do morza. Było cieplutkie. Gdy nagle usłyszałam głos..

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz