- Czym się różni... nie wiem. - powiedziałam po chwili - Po prostu mamy
nieco gorzej. Nie zrozum mnie źle. Nie robię z siebie ofiary. Ale
potwory nas często atakują i musimy walczyć. Nie jest nas wiele. W
naszej watasze jest nas pięcioro.
- Ach, tak. - mruknął Hanto.
Zięwnęłam.
- No to... może się kimniemy? - zaproponowałam.
-A... potwory? - Hanto zrobił niepewną minę.
- Jaskinia jest zapieczętowana. - wyjaśniłam - Nie znajdą nas. Mogą się japić na jaskinię, a i tak jej nie zobaczą. Pomanipulowałam torchę z magią - uśmiechnęłam się.
- Ok.
Położyłam łuk i kołczan pod ścianą. Już miałam się położyć, ale jeszcze coś chciałam zrobić. Podeszłam do Hanto i uściskałam go. Był to zwyczajny przyjacielski uścisk.
- Dziękuję za pomoc - szepnęłam i cmoknęłam go w policzek. To też było przyjacielskie. Zaczerwieniłam się i poszłam do kąta. Zwinęłam się w kłębek.
- Ach, tak. - mruknął Hanto.
Zięwnęłam.
- No to... może się kimniemy? - zaproponowałam.
-A... potwory? - Hanto zrobił niepewną minę.
- Jaskinia jest zapieczętowana. - wyjaśniłam - Nie znajdą nas. Mogą się japić na jaskinię, a i tak jej nie zobaczą. Pomanipulowałam torchę z magią - uśmiechnęłam się.
- Ok.
Położyłam łuk i kołczan pod ścianą. Już miałam się położyć, ale jeszcze coś chciałam zrobić. Podeszłam do Hanto i uściskałam go. Był to zwyczajny przyjacielski uścisk.
- Dziękuję za pomoc - szepnęłam i cmoknęłam go w policzek. To też było przyjacielskie. Zaczerwieniłam się i poszłam do kąta. Zwinęłam się w kłębek.
<Hanto? c''>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz