sobota, 4 kwietnia 2015

Od Mery cd Hanto

Zamknęłam oczy i policzyłam do 10, lecz kiedy ujrzałam jego mordę nie mogłam wytrzymać i walnełam go prosto z liścia. Uśmiechnęłam się widząc efekty. Ugryzł się w język, a zrobił minę jakby go molestowali. Odwróciłam się ponownie i poszłam w strone domu. Dobra, muszę się jakoś przyzwyczaić, że on nie ma nic do roboty, tylko znęcanie się nad innymi. Jest mi potrzebny. Przypominając sobie mój projekt zaśmiałam się szaleńczo. Jestem szalona... BARDZO. Szatan na pewno nie zapomni zabrać mnie do piekła. Kiedy dotarłam już do mojej dziupli usiadłam obok materiałów. Wziełam jedną duuużą płachte i zaczęłam zaznaczać gdzie będzie głowa, gdzie tułów itd. Hanto usiadł obok mnie. Coś czuję, że się przestraszył widząc że mój uśmiech szaleńca powrócił na swoje miejsce he, he.
- A ty co świrujesz? - zapytał próbując nadać swojemu głosu obojętny ton. Ale się bał, mnie nie oszuka.
- Czyżby zapomniałeś o twojej misji? Cykor cię zżarł od środka?
- Nie, nie zapomniałem o swojej misji. Której nie mam.
<Hantusiu? Boisz się? xD> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz