sobota, 11 kwietnia 2015

Od Felixa cd Aishy

Po jakimś czasie się zmęczyłem tańcem i zszedłem z parkietu. Wyszedłem z sali tylnym wyjściem. Chciałem sekundę pobyć sam, odetchnąć. Dawno nie byłem na tego typu imprezie, odzwyczaiłem się od głośnych zabaw. Na zewnątrz wdychałem wieczorne chłodne, przyjemne powietrze. Zacząłem wpatrywać się w nocne niebo. Po chwili rozglądnąłem się, czy nikogo nie ma dookoła mnie. Pusto. Postanowiłem wejść na jaskinię, w której odbywało się wesele. Będę miał piękniejszy widok. Bezszelestnie wbiegłem na jej szczyt. Ku mojemu ździwieniu zobaczyłem tam małżonkę, która jeszcze mnie nie widziała. Cicho podszedłem do niej i usiadłem obok niej. Ona odwróciła głowę w moją stronę, uśmiechnęła się pięknie i oparła łebek o moje ramię. Oglądaliśmy gwiazdy w ciszy. Czułem się w tym momencie tak dobrze...

<Aisha? :'3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz