Obudziłem się szczęśliwy. Dziś ślub. Nie mogłem się doczekać, choć bałem się trochę.
- Sava...? - szepnąłem jej do ucha. Ona otworzyła oczy.
- Row... hej. - pocałowała mnie w policzek.
Wstaliśmy i poszliśmy do Aishy i Felixa. Oni czekali na nas przed jaskinią.
- Sava? Może chodźmy włożyć suknię? A Feli i Row garnitury?
- A wszystko jest już zrobione? - upewniła się partnerka
- Tak! Wszyscy za jakiś czas będą się zbierać!
- Dobrze. - odpowiedziała Sava, po czym poszła z Aishą.
- Chodźmy. - powiedział Felix. Ruszyliśmy przed siebie. W końcu byliśmy na miejscu. Włożyliśmy garnitury.
- Są super. - powiedział Lix. Przytaknąłem.
<Sava?>
- Sava...? - szepnąłem jej do ucha. Ona otworzyła oczy.
- Row... hej. - pocałowała mnie w policzek.
Wstaliśmy i poszliśmy do Aishy i Felixa. Oni czekali na nas przed jaskinią.
- Sava? Może chodźmy włożyć suknię? A Feli i Row garnitury?
- A wszystko jest już zrobione? - upewniła się partnerka
- Tak! Wszyscy za jakiś czas będą się zbierać!
- Dobrze. - odpowiedziała Sava, po czym poszła z Aishą.
- Chodźmy. - powiedział Felix. Ruszyliśmy przed siebie. W końcu byliśmy na miejscu. Włożyliśmy garnitury.
- Są super. - powiedział Lix. Przytaknąłem.
<Sava?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz