- W sensie...? - zapytałem niepewny.
- Chciałeś tam wejść! Nie udawaj! - krzyczała rozbawiona waderka. Chciałem odlecieć, no ale co, w końcu to moi rówieśnicy, nie?
- Nie chciałem! Gdybym chciał już dawno bym to zrobił! - zaprzeczyłem.
- Debora! Obiad! - usłyszałem głos z jaskini obok.
- Chwilkę! - odkrzyknęła waderka. - Jeszcze się policzymy...
- Galaxy. - posłałem jej niemrawy uśmieszek i rozłożyłem skrzydła. Debora przyglądała mi się jeszcze kilka sekund po czym pobiegła do siebie.
Postanowiłem na nią zaczekać, żeby zobaczyć co zrobi. Z czystej złośliwości wszedłem do tego "szałasu" i klapnąłem na ziemię. Szałas był na tyle duży, ze zmieściłyby się tam dwa szczeniaki, jednak na tyle mały, że nie rozłożyłbym skrzydeł. Postanowiłem go trochę "powiększyć. Przytaszczyłem głaz z plaży i zrobiłem z niego ścianę, a resztę pokryłem gałęziami i piórami z lasu.
- A co ty robisz?! - usłyszałem Deborę i poczułem, jak na mnie skacze.
<Debora? Huehuehue zniszczyłam ci szałas xD>
- Chciałeś tam wejść! Nie udawaj! - krzyczała rozbawiona waderka. Chciałem odlecieć, no ale co, w końcu to moi rówieśnicy, nie?
- Nie chciałem! Gdybym chciał już dawno bym to zrobił! - zaprzeczyłem.
- Debora! Obiad! - usłyszałem głos z jaskini obok.
- Chwilkę! - odkrzyknęła waderka. - Jeszcze się policzymy...
- Galaxy. - posłałem jej niemrawy uśmieszek i rozłożyłem skrzydła. Debora przyglądała mi się jeszcze kilka sekund po czym pobiegła do siebie.
Postanowiłem na nią zaczekać, żeby zobaczyć co zrobi. Z czystej złośliwości wszedłem do tego "szałasu" i klapnąłem na ziemię. Szałas był na tyle duży, ze zmieściłyby się tam dwa szczeniaki, jednak na tyle mały, że nie rozłożyłbym skrzydeł. Postanowiłem go trochę "powiększyć. Przytaszczyłem głaz z plaży i zrobiłem z niego ścianę, a resztę pokryłem gałęziami i piórami z lasu.
- A co ty robisz?! - usłyszałem Deborę i poczułem, jak na mnie skacze.
<Debora? Huehuehue zniszczyłam ci szałas xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz