środa, 15 kwietnia 2015

Od Lakoty cd Willa

Lekko się cofnęłam. Will znów strzelił ogniem w skałę. Jej odłamki spadły na stwora jeszcze bardziej go rozwścieczając.
 - Niedobrze, zdenerwowaliśmy... ee... wielką żabę? - spojrzałam na Willa
- To nie jest żaba. Chyba... tak chociaż mi się zdaje
- I co to za potwór, jak nawet nie ma nazwy?
- To może potwór z głębin?
- Nie, to już było. - spojrzałam na potwora, który się przyglądał naszej rozmowie i nie wiedział co ma z nami za bardzo uczynić, ale zaraz zaatakował jakąś dziwną, ciemną mazią. Odepchnęłam Willa. Leżeliśmy na twardym piasku
- Dobra, niech będzie Zenek. Ale załatwmy go zanim on to zrobi. - wstał pomagając mi
- Pasuje idealnie do takiego stwora, bez obrazy dla Zenków. - odskoczyłam, kiedy znów zaczął pluć. Will potraktował go ogniem. Zenek czując ból zniknął pod wodą. Popatrzeliśmy po sobie. Domyślaliśmy się, że on wróci, i wrócił. Nie był sam, teraz było trzech Zenków. Wznowili atak 
- No chyba jakieś jaja. Przyprowadził kolegów... tchórz. - skierowałam moje fale w trzech. Nie były tak głośne dla nas, ale im sprawiły ból. Will atakował ich ciągłą wiązką ognia, był to skuteczny atak.
- Tylko na tyle was stać leszcze, hah... słabiutko - celowałam falą w wodę. Stwory też próbowały coś wskórać.
- Ale nie wyzywaj Zenków, bo się wkurzą. - atakował ich stale
- Co oni takiego mogą zrobić? - nagle, kiedy miałam zrobić skręt oberwałam tą dziwną mazią w końcówkę ogona. Wypaliło mi ją - O wy szmaciury! - zaatakowałam potwora, ale zaraz musiałam odskoczyć
- A nie mówiłem. - odezwał się z lekkim uśmiechem, jakby go to bawiło. Uderzył ogniem w bok głowy naszego pierwszego kompana, którego spotkaliśmy, a on potrząsnął głową. Przez chwilę wydawało się, że jest zamroczony, ale po krótszej chwili znowu był tym samym rozjuszonym, stworem
- To działa! przez przypadek znalazłeś ich słaby punkt.

<Will? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz