- No to umiesz przyciągać problemy, kobieto. - powiedziałem wpatrując się w nią - Mam ci teraz bić pokłony czy coś? - spytałem gdy już trochę ochłonąłem
- Nie, ale chyba możesz czuć się zaszczycony. - puściła oczko
- A ja jestem zwykłym śmiertelnikiem. - wzruszyłem ramionami - Zwykłym, zwyczajnym, pospolitym wilczurem. Tak zwany przeciętny Kowalski. A może nie...? - spytałem nie oczekując odpowiedzi
- Znajdź mi wilka bez źrenic, a widzącego. To wtedy pogadamy. - wyszczerzyła się
- Nie oczekiwałem poprawy humoru. Mam dobry humor, tylko jestem zmęczony. - wytłumaczyłem
- Nie miałam raczej zamiaru cię pocieszać...
- Wspaniale. A jeśli mogę spytać, to czym się różni życie Boskiego Wilka, od zwykłego? - zainteresowałem się tematem
<Aramisa?>
- Nie miałam raczej zamiaru cię pocieszać...
- Wspaniale. A jeśli mogę spytać, to czym się różni życie Boskiego Wilka, od zwykłego? - zainteresowałem się tematem
<Aramisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz