Spojrzałam niespokojnie na Jacka. Uśmiechał się do swojej siostry. Wydawał się być bardzo miły...
- Przecież to nie jego wina, że taki jest... widziałam jego dom i jestem przekonana, że jego ojciec go do tego zmuszał. - jęknęłam i uśmiechnęłam się niepewnie, na pocieszenie samej siebie.
- Akurat. - przewrócił oczami i mówił tym swoim śmiertelnie poważnym głosem.
- A Kira? - spytałam po chwili. Może ta wadera go jakoś przekona?
- Co Kira? - udawał, że nie zrozumiał pytania.
- Ona się w Tobie chyba podkochuje. - uśmiechnęłam się.
- No i ? - przewrócił oczami.
- To opowiedz mi o nim... co takiego zrobił? - spytałam zaciekawiona. Eddie usiadł i pokręcił przecząco głową. Uśmiechnęłam się. - No... proszę! - jęknęłam błagalnie.
<Edward? skąd ja to znam : D>
- Przecież to nie jego wina, że taki jest... widziałam jego dom i jestem przekonana, że jego ojciec go do tego zmuszał. - jęknęłam i uśmiechnęłam się niepewnie, na pocieszenie samej siebie.
- Akurat. - przewrócił oczami i mówił tym swoim śmiertelnie poważnym głosem.
- A Kira? - spytałam po chwili. Może ta wadera go jakoś przekona?
- Co Kira? - udawał, że nie zrozumiał pytania.
- Ona się w Tobie chyba podkochuje. - uśmiechnęłam się.
- No i ? - przewrócił oczami.
- To opowiedz mi o nim... co takiego zrobił? - spytałam zaciekawiona. Eddie usiadł i pokręcił przecząco głową. Uśmiechnęłam się. - No... proszę! - jęknęłam błagalnie.
<Edward? skąd ja to znam : D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz