W środku nocy obudził mnie straszny głód. Wstałam więc leniwie z mojego marnego schronienia i poszałam poszukać czegoś do jedzenia. Pierwsze co zauważyłam to niebieskie kwiatki. Wyglądały tak:
Zerwałam jednego i włożyłam do pyszczka. Głód ustał, więc wróciłam do "domu''. Położyłam się i odrazu zasnęłam.
Przedemną pojawiła się moja siostra. Śmiała się wskazując na mnie łapą. Za nią były jej koleżanki, które uśmiechały się do mnie niemiło.
Obudziłam się zalana potem. Miałam mroczki przed oczami, a głowa nawalała. Wstałam i od razu opadłam z sił. Padłam na podłogę.
- Co do jasnej cholery?! - szepnęłam do siebie. Może to przez ten dziwny kwiat? Spróbowałam wstać jeszcze raz, ale poczułam się jeszcze gorzej. Mimo to brnęłam przed siebie. Wyszłam z jaskini. Poczułam miły wiatr który poruszał lekko moim futrem.
<Hanto? Jakoś nie mam weny :\>
Zerwałam jednego i włożyłam do pyszczka. Głód ustał, więc wróciłam do "domu''. Położyłam się i odrazu zasnęłam.
Przedemną pojawiła się moja siostra. Śmiała się wskazując na mnie łapą. Za nią były jej koleżanki, które uśmiechały się do mnie niemiło.
Obudziłam się zalana potem. Miałam mroczki przed oczami, a głowa nawalała. Wstałam i od razu opadłam z sił. Padłam na podłogę.
- Co do jasnej cholery?! - szepnęłam do siebie. Może to przez ten dziwny kwiat? Spróbowałam wstać jeszcze raz, ale poczułam się jeszcze gorzej. Mimo to brnęłam przed siebie. Wyszłam z jaskini. Poczułam miły wiatr który poruszał lekko moim futrem.
<Hanto? Jakoś nie mam weny :\>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz