- No to dawaj! - płomienie zaczęły muskać Zenki po głowach, czy cokolwiek
to było. Potwory powoli zaczęły ustępować. Lakota również cokolwiek
robiła, pomagało. Co jakiś czas słyszałem jakby pisk, a potem potwory
cofały się do morza. Chyba im się znudziło.
Po kilku minutach było po wszystkim.
- No. - powiedziała wadera, siadając na brzegu - Koniec.
- Ta... a teraz może się stąd wynośmy, bo jeszcze wrócą.
<Lakota? Sorry, nie mam weny>
- No. - powiedziała wadera, siadając na brzegu - Koniec.
- Ta... a teraz może się stąd wynośmy, bo jeszcze wrócą.
<Lakota? Sorry, nie mam weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz