sobota, 11 kwietnia 2015

Od Lakoty

Spacerowałam próbując się nie zgubić. Chyba się mi udało. Rozgladałam się patrząc na fruwające, ćwierkające, małe, zabawne wróble. Były na prawdę zabawne. Podbiegłam, ale zaczęły uciekać. Z nudów postanowiłam dla zabawy trochę je poganiać. Wszystkie maluchy zaczęły alarmowo ćwierkać. Nie odpuszczałam. Nagle wpadłam na jakiegoś basiora
- Jak chodzisz? - odezwał się chrypliwym głosem patrząc na mnie
- Sorry, nie zauważyłam cię... jak masz na imię?
- Hanto.
-Fajne imię... widziałam cię gdzieś. Jesteś z watahy?
- Tak.
- Ja jestem Lakota.
 - Miło poznać. - spojrzałam na wróble
- Czy one nie są zabawne?
- Może i tak.
- Nie jesteś zbyt rozmowny. No tak, nie znamy się. - westchnęłam- Może pójdziemy się przejść? Nie znam za bardzo terenów jeszcze i chciałabym, żeby ktoś mnie wtajemniczył trochę w zwyczaje watahy, jesli nie masz nic przeciwko?

<Hanto? :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz