Upolowali dużego jelenia. Ja go nawet nie tknęłam... Nie jem mięsa, ani nic co kiedykolwiek żyło i się ruszało. Zjedli go dość szybko... w sumie polubiłam towarzystwo Sakury. Była cicho i nie czepiała się za byle co. Nie była też słodka do bólu. A z Caspinem... no cóż, nie jestem jeszcze do niego przekonana. Wydaje się miły lecz ciągle się popisuje. No dobra...to basior, trudno żeby się zachowywał. Przy towarzystwie tej dwójki zapominałam momentami że ja to ja! Byłam... yyy... miła? Po tym jak dosłownie wciągneli jelenia... biednego jelenia który przed momentem żył i patrzył się na mnie swoimi oczami... dobra! Mam być miła i nie kłócić się!
<Sakura? Caspian? To opo było raczej takim wstępem xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz