Byliśmy na miejscu. Szłam pomiędzy Caspianem a Mery. Gadaliśmy i
żartowaliśmy. Było fajnie.. Caspian, wydawał się miły. Usiedliśmy na
brzegu. Ja i Mery patrzyłyśmy na wodę. Nagle Cas wepchnął nas do wody.
- Ej! - krzyknęła Mery. Wyszłyśmy z jeziora i pociągnęłyśmy go do wody. Opierał się, choć i tak to nic nie dało. Po chwili wylądował w wodzie.
- A masz! - ochlapała go Mery.
Chlapaliśmy się tak chyba z godzinę.
- Głodna jestem. - mruknęłam.
- To idziemy polować. - oznajmił Cas. Upolowaliśmy dużego jelenia. Szybko go zjedliśmy.
<Caspian? Lub Mery?>
- Ej! - krzyknęła Mery. Wyszłyśmy z jeziora i pociągnęłyśmy go do wody. Opierał się, choć i tak to nic nie dało. Po chwili wylądował w wodzie.
- A masz! - ochlapała go Mery.
Chlapaliśmy się tak chyba z godzinę.
- Głodna jestem. - mruknęłam.
- To idziemy polować. - oznajmił Cas. Upolowaliśmy dużego jelenia. Szybko go zjedliśmy.
<Caspian? Lub Mery?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz