czwartek, 23 kwietnia 2015

Od Savy cd Arrowa

~9 miesięcy później~
Brzuch ciążył mi już okropnie. Nie miałam na szczęście jakiś większych objawów typu wymioty, jednak czułam się już wyjątkowo niekomfortowo. Koło południa poczułam, że ten czas się zbliża.
- Arrow... - powiedziałam chwiejnym głosem
- Idziemy? - spytał podchodząc do mnie
- Idziemy. - przytaknęłam. Partner podczas podróży podnosił mnie na duchu. Czułam się coraz dziwniej. Wszystko było już dokładnie przygotowane na przyjście na świat maluchów.
W drzwiach swojej chatki stał już Riki.
- Cześć, jak tam? - zapytał radośnie, ale jednak niepewnie
- W porządku. - odparłam - Tylko średnio się czuję.
- Nie ma się co martwić, zaraz temu jakoś zaradzimy. - uśmiechnął się. Robiłam wszystko według zaleceń medyka. Mimo wszystko cały czas towarzyszyły mi mocne bóle, przy czym nie wiedziałam, czy są one normalne, czy może tylko ja takie mam.
~po jakimś czasie~
- Oto twoje wilczurki. - uśmiechnął się Rik i położył na mnie trzy urocze szczeniaki. Rik zawołał zniecierpliwionego Arrowa. Byłam całkowicie wycieńczona, ale jednak dumna i szczęśliwa. Atmosfera była w tym momencie przecudowna, czułam miłość bijącą ode mnie, Arrowa i szczeniaków.
- Czyli według wcześniejszych ustaleń, Immortal, Lily i Debora. - powiedział biorąc na chwilę na łapy szczeniaki. Po chwili położył je obok mojej piersi, by je nakarmić.
- Są takie śliczne... - powiedział obserwując wilczurki. Przytulił się do mnie. Po moim policzku spłynęła łza wzruszenia.

<Arrow? Szczeniaki ❤>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz