- Mhm. - potrząsnęłam głową.
- W każdym razie zalecane jest urozmaicić dietę, jednak wszystko wskazuje na to, że maluchy będą całe i zdrowe. - powiedział medyk
- Wspaniale. - odparł radośnie Arrow
- Możecie już iść cieszyć się sobą i przygotowywać się do macierzyństwa. - mówił poważnie Riki (który jest tutejszym medykiem), co było dziwne, bo zwykle był mniej oficjalny.
- To do zobaczenia na wizytach kontrolnych. Aha, tylko nigdy nie odbierałem porodu, ale... - zawahał się medyk
- Ale dasz radę. W końcu sam sobie wybrałeś stanowisko, a medyk to medyk, co nie? - uśmiechnęłam się
- Wiadomo, że dam radę. No to... pa! - pożegnaliśmy się z Rikim i ruszyliśmy z powrotem w stronę naszej jaskini.
- Chyba nasz domek jest wustarczająco duży, dla pary z trzema szczeniakami, nie? - spytałam, a Row przytaknął
- Trzeba go jeszcze będzie porządnie wysprzątać i ogółem go przygotować na przyjście młodych. - rzekł
- No tak, tak. - odparłam
<Arrow? c:>
- W każdym razie zalecane jest urozmaicić dietę, jednak wszystko wskazuje na to, że maluchy będą całe i zdrowe. - powiedział medyk
- Wspaniale. - odparł radośnie Arrow
- Możecie już iść cieszyć się sobą i przygotowywać się do macierzyństwa. - mówił poważnie Riki (który jest tutejszym medykiem), co było dziwne, bo zwykle był mniej oficjalny.
- To do zobaczenia na wizytach kontrolnych. Aha, tylko nigdy nie odbierałem porodu, ale... - zawahał się medyk
- Ale dasz radę. W końcu sam sobie wybrałeś stanowisko, a medyk to medyk, co nie? - uśmiechnęłam się
- Wiadomo, że dam radę. No to... pa! - pożegnaliśmy się z Rikim i ruszyliśmy z powrotem w stronę naszej jaskini.
- Chyba nasz domek jest wustarczająco duży, dla pary z trzema szczeniakami, nie? - spytałam, a Row przytaknął
- Trzeba go jeszcze będzie porządnie wysprzątać i ogółem go przygotować na przyjście młodych. - rzekł
- No tak, tak. - odparłam
<Arrow? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz