- Ja Aisha, z łaski Bogów Olimpijskich potomkini pani Ateny,
najmądrzejszej spośród Olimpijczyków i pana Posejdona, ojca koni i
opiekuna wód wszelkich udzielam Felixowi łaski pani Hery, pierwszej damy
Olimpu, władczyni nad boginiami i pana Hermesa, najsprytniejszego
spośród królów na Olimpie. Niech się stanie! - powiedziałam po grecku.
Chwilę nic się nie działo. Ale zaraz potem na Felusia spłynęła biało -
niebieska mgiełka i otoczyła go. Świeciła przez parę sekund, a potem
wybuchła gradem różnokolorowych iskier.
- Otwórz oczy - powiedziałam do Lixa. Otworzył oczy.
- Świetnie. Jak się czujesz? - spytałam.
- Normalnie.
- Świtenie. - mruknęłam po grecku - Rozumiesz co mówię?
- T... tak - wyjąkał - Ja rozumiem po grecku!
- Otwórz oczy - powiedziałam do Lixa. Otworzył oczy.
- Świetnie. Jak się czujesz? - spytałam.
- Normalnie.
- Świtenie. - mruknęłam po grecku - Rozumiesz co mówię?
- T... tak - wyjąkał - Ja rozumiem po grecku!
<Feli? Jesteś Boskim Wilkiem! c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz