Czekałem spokojnie na Savę. Po chwili weszła z papierem i ołówkiem.
Położyła je przedemną.
- To planujemy. - uśmiechnęła się.
- To kogo zaprosimy...? - spytałem.
- Całą watahę?
- Dobry pomysł. - odparłem.
Potem myśleliśmy nad wystrojem i miejscem.
- A gdzie może to być? - spytałem.
- Już ja coś wymyslę. - uśmiechnęła się.
- No dobra... a kto uszyje stroje?
- Cóż... myślałam nad Rachel.
- Ok.
Położyła je przedemną.
- To planujemy. - uśmiechnęła się.
- To kogo zaprosimy...? - spytałem.
- Całą watahę?
- Dobry pomysł. - odparłem.
Potem myśleliśmy nad wystrojem i miejscem.
- A gdzie może to być? - spytałem.
- Już ja coś wymyslę. - uśmiechnęła się.
- No dobra... a kto uszyje stroje?
- Cóż... myślałam nad Rachel.
- Ok.
Powoli zapisywałem wszystko na kartce.
- I koniecznie o zachodzie słońca... - odetchnęła Sava, marząc jak to będzie wyglądało.
- Ktoś musi śpiewać. - pomyślałem.
- Sakura może śpiewać. - powiedziała Sava, jakby czytała mi w myślach.
Spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem.
<Sava? Jakie dalsze plany? Ps. Nie jestem dobra w planowaniu xD>
- I koniecznie o zachodzie słońca... - odetchnęła Sava, marząc jak to będzie wyglądało.
- Ktoś musi śpiewać. - pomyślałem.
- Sakura może śpiewać. - powiedziała Sava, jakby czytała mi w myślach.
Spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem.
<Sava? Jakie dalsze plany? Ps. Nie jestem dobra w planowaniu xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz