niedziela, 8 marca 2015

Od Rachel cd Leona

Miałam baaardzo dziwny sen. Biegałam w nim po lesie, ścigana przez olbrzymiego, różowego, przesłodkiego króliczka, który chciał mnie zaprosić na bal z okazji ślubu Lucyfera i Gabriela. Obudziło mnie to, że ktoś się we mnie natarczywie wpatrywał. Powoli otworzyłam oczy i zamrugałam, czekając, aż ziemia przestanie wirować. Po chwili się podniosłam i ziewnęłam, szukając wzrokiem osoby, która mnie obudziła.
- Leo... nie wiedziałeś, że nie ładnie tak nachodzić innych, kiedy jeszcze śpią? - rzuciłam ze śmiechem.
- Czasami wręcz trudno się oprzeć. - uśmiechnął się szelmowsko. - A tak na poważnie, to stwierdziłem, że raczej przyda ci się moja pomoc, nie sądzisz? - niech to... miał rację. A ja nienawidzę kiedy ktoś jest świadomy moich słabości.
- Tsa, masz racje... - mruknęłam niechętnie.

<Leo? Ufff, to mogę być spokojna xDD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz