Uśmiechnąłem się z zażenowaniem.
- Wiesz, to bardzo miłe, ale... - urwałem zastanawiając się co powiedzieć - Ale ja naprawdę nie zrobiłem niczego szczególnego. Po prostu ci pomogłem i przyprowadziłem cię tutaj.
Uśmiechnęła się patrząc na nieboskłon nad nami. Spojrzałem tam i wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że na niebie święcą gwiazdy. Musiało być już naprawdę późno. Ale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, cieszyłem się z późnej pory.
- Możemy tu zanocować? - zapytała Rachel.
Podrapałem się po karku.
- Tak, możemy. - odparłem - Rozpalę ognisko.
Cieszyłem się z możliwości oddalenia się od wadery. Niech pobędzie chwilę sam na sam ze swoimi myślami. Szybko odszukałem pale drewna wprost idealne na ognisko. Rozpaliłem je za pomocą mojej mocy wzniecania płomieni. Chwilę później leżeliśmy przy ognisku patrząc na nocne niebo, każde pogrążone we własnych rozmyślaniach. Nawet nie zdałem sobie sprawy kiedy Rej zasnęła.
<Rachel? Jak się spało? c:>
- Wiesz, to bardzo miłe, ale... - urwałem zastanawiając się co powiedzieć - Ale ja naprawdę nie zrobiłem niczego szczególnego. Po prostu ci pomogłem i przyprowadziłem cię tutaj.
Uśmiechnęła się patrząc na nieboskłon nad nami. Spojrzałem tam i wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że na niebie święcą gwiazdy. Musiało być już naprawdę późno. Ale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, cieszyłem się z późnej pory.
- Możemy tu zanocować? - zapytała Rachel.
Podrapałem się po karku.
- Tak, możemy. - odparłem - Rozpalę ognisko.
Cieszyłem się z możliwości oddalenia się od wadery. Niech pobędzie chwilę sam na sam ze swoimi myślami. Szybko odszukałem pale drewna wprost idealne na ognisko. Rozpaliłem je za pomocą mojej mocy wzniecania płomieni. Chwilę później leżeliśmy przy ognisku patrząc na nocne niebo, każde pogrążone we własnych rozmyślaniach. Nawet nie zdałem sobie sprawy kiedy Rej zasnęła.
<Rachel? Jak się spało? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz