wtorek, 17 marca 2015

Od Rachel cd Leona

Postanowiłam potrzymać go trochę w niepewności. A co, niech się chłopak trochę pomęczy!
- Niech się zastanowię... - mruknęłam, nadal idąc. Leo nie odstępował mnie na krok. - Widzisz, to bardzo interesująca propozycja, której nie dostaje się na codzień... - wszystkie słowa wymawiałam bardzo wolno, jakbym zastanawiała się nad znaczeniem każdej litery. No proszę, a ponoć nie umiem przeciągać! Zauważyłam jakieś wiekowe drzewo na horyzoncie. - O, popatrz jakie ciekawe drzewo! Czyż nie wygląda wspaniale? - basior patrzył na mnie z rosnącym zniecierpliwieniem. - Hm, sądzę, że oczekujesz odpowiedzi, czyż nie? - powiedziałam,uśmiechając się tak, jakbym nie była świadoma tego, jak bardzo przeciągam moment ostatecznej odpowiedzi. Nawet jak dla mnie zaczęłam już powoli przesadzać. - Tak więc, odpowiedzieć jest taka, że...- dramatycznie zawiesiłam głos. Milczałam dobre kilka minut, aż w końcu Leon nie wytrzymał.
- Rachel, powiedz to w końcu... zgadzasz się czy nie? - był wyraźnie zaintrygowany.
- Jeszcze pytasz? Oczywiście, że tak! Jak mogłabym się nie zgodzić? - po czym krótko go pocałowałam.

<Leo? Rej mistrzynią długich odpowiedzi *hmmm* xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz