Spojrzałam na niego z zażenowaniem.
- Serio, koleś. Weź idź się lecz, co? Ja chcę ci pomoć, a ty nie chcesz mi wytłumaczyć o co chodzi. Takich to się w pokoju bez kalemek zamyka, bo są niebezpiczni dla otoczenia. - uśmiechnęłam się nieco wrednie. Wtedy właśnie zerwała się straszliwa burza. Rozejrzałam się. Co robić?
Myśl. - powtarzłam sobie - Myśl. No dalej. Przecież jesteś inteligentna.
Wtedy wpadłam na pomysł. Szlaony, ale jednak. Wzbudziłam w sobie wściekłość. Pomyślałam o wszystkich kpinach jakimi mnie obdarzył Hanto. Wtedy to się stało. Moc zaczęła ze mnie promieniować budząc potężną aurę. Hanto krzyknął cicho. Słońce zaczęła się zasłaniać księżycem. Zaczęłam śpiewać:
- Serio, koleś. Weź idź się lecz, co? Ja chcę ci pomoć, a ty nie chcesz mi wytłumaczyć o co chodzi. Takich to się w pokoju bez kalemek zamyka, bo są niebezpiczni dla otoczenia. - uśmiechnęłam się nieco wrednie. Wtedy właśnie zerwała się straszliwa burza. Rozejrzałam się. Co robić?
Myśl. - powtarzłam sobie - Myśl. No dalej. Przecież jesteś inteligentna.
Wtedy wpadłam na pomysł. Szlaony, ale jednak. Wzbudziłam w sobie wściekłość. Pomyślałam o wszystkich kpinach jakimi mnie obdarzył Hanto. Wtedy to się stało. Moc zaczęła ze mnie promieniować budząc potężną aurę. Hanto krzyknął cicho. Słońce zaczęła się zasłaniać księżycem. Zaczęłam śpiewać:
Kiedy skończyłam burza ucichła. Padłam wyczerpana na trawę. Nie lubię
używać tej mocy. Manipulownie dzięwkiem i muzyką zawsze mnie męczy. Ale
Jasona nie. Dziwnie...
<Hanto? Wena wyjechała na wakacje. xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz