- Woow, jaka mroczna poezja. - rzekłam patrząc się na ziemię
- Paa. - pożegnał się smutno, po czym poszedł przed siebie.
- Hola, hola! Ide z tobą! Gdziekolwiek idziesz - podbiegłam do niego.
- Zostań tu... nie chce, żeby ci się coś stało
- Serio? Mnie, coś stało? Chyba zapominasz kim jestem. JESTEM MERY! Co mi się może stać. Życie już bardziej oszpecić mnie nie może. - prychnełam oburzona. W tej chwili przypomniałam sobie moją głupią siostre, te debilne wilki przez które byłam wyrzucana. Westchnełam ciężko. Dużo w swoim życiu wytrwałam, ale żyje się dalej.
- Serio chcesz?
- Czemu by nie.
<Hanto?>
- Paa. - pożegnał się smutno, po czym poszedł przed siebie.
- Hola, hola! Ide z tobą! Gdziekolwiek idziesz - podbiegłam do niego.
- Zostań tu... nie chce, żeby ci się coś stało
- Serio? Mnie, coś stało? Chyba zapominasz kim jestem. JESTEM MERY! Co mi się może stać. Życie już bardziej oszpecić mnie nie może. - prychnełam oburzona. W tej chwili przypomniałam sobie moją głupią siostre, te debilne wilki przez które byłam wyrzucana. Westchnełam ciężko. Dużo w swoim życiu wytrwałam, ale żyje się dalej.
- Serio chcesz?
- Czemu by nie.
<Hanto?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz