- Arrow... - zaczęłam
- Tak? - przybliżyłam się trochę do niego
- Wiesz, podobno trzeba żyć chwilą. I tak teraz sobie myślę, że... chcę szczeniaki. - powiedziałam zalotnie - I myślę, że noc poślubna, byłaby świetnym momentem... wiesz... - zaczerwieniłam się trochę
- Wiem. Też o tym myślałem, ale nie chciałem namawiać, wiesz?
- Jak my się rozumiemy. - uśmiechnęłam się i pocałowaliśmy się namiętnie.
- Kocham cię. - szepnął
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam cicho. Siedzieliśmy rozmawiając w przyjemnej atmosferze. Mi tak nie udzielał się stres związany ze ślubem, ale pewnie za niedługo się on ujawni.
- O, Sava! - usłyszałam głos. Za mną stała Rachel.
- Cześć, co tam? - spytałam
- Bo pomyślałam, żeby dodać jedną rzecz do sukni, a podobno pan młody nie może zobaczyć kreacji panny młodej przed ślubem, więc... - wskazała delikatnie łapą bym za nią poszła
- Ok, już idę. - dałam buziaka przyszłemu mężowi i poszłam za Rej
- Postanowiłam, że dodam więcej roślinnych motywów, żeby nie było to tylko płótno
- Dzięki, że tak dbasz o szczegóły. - uśmiechnęłam się promiennie, co ona odwzajemniła
- Nie ma problemu. - szybko doszłyśmy do jej jaskini. Pokazała mi suknię. Wyglądała po prostu obłędnie!
- Wow... to jest piękne! Nie mam pojęcia jak to zrobiłaś!
- I mam jeszcze jeden pomysł. - delikatnie oszroniła dół sukni kryształkami śniegu
- Rany, nie wiem co powiedzieć. Po prostu ogromne dziękuję. - przytuliłam Rej - Należy ci się odpoczynek.
- Spoko. Teraz wracaj do swojego księcia, pewnie się niecierpliwi. - uśmiechnęła się - Do zobaczenia.
- Cześć. - wyszłam z jaskni. Po chwili byłam spowrotem przy Rowie, który oglądał ławice małych rybek pływających w stawie przy wodospadzie
- I jak? - spytał odrywając od nich wzrok
- Wspaniale.
- Nie widziałaś mojego stroju?
- No co ty! - poczochrałam go, a on zaśmiał się serdecznie
<Arrow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz