- To jest... to jest... - nie wiedziałem jak to nazwać. Niby nic nie czułem innego, ale jednak coś czułem. Nie dało się zbytnio tego opisać.
- Dobra, nie odzywaj się już. - zaśmiała się i pocałowała w policzek - Czyli teraz musimy tą naszą chałupę powiększyć.
- Wypadałoby. - przytaknąłem - No to bierzemy się do pracy. - chwilę stałem w bezruchu nie wiedząc dokładnie co robić - Jak się tych wszystkich mocy używa? - spytałem nieśmiało, a Aisha zachichotała
- Normalnie, Felix.
- A skąd mam wiedzieć, jakie moce posiadam?
<Aisha? Moja wena poszła na spacer .-.>
- Dobra, nie odzywaj się już. - zaśmiała się i pocałowała w policzek - Czyli teraz musimy tą naszą chałupę powiększyć.
- Wypadałoby. - przytaknąłem - No to bierzemy się do pracy. - chwilę stałem w bezruchu nie wiedząc dokładnie co robić - Jak się tych wszystkich mocy używa? - spytałem nieśmiało, a Aisha zachichotała
- Normalnie, Felix.
- A skąd mam wiedzieć, jakie moce posiadam?
<Aisha? Moja wena poszła na spacer .-.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz