Patrzyłam jak Arrow odbiega. Gdy zniknął za drzewami zaczęłam przyglądać się swojemu odbiciu w tafli wody w rzece. Woda była krystalicznie czysta, więc bez problemu widziałam każdy detal mojego łebka. Robiłam głupie miny, tak sama do siebie, bez przyczyny. Śmiałam się sama z siebie i miałam nadzieję, że nikt mnie nie obserwuje, bo pomyślałby o mnie jak o wariatce. Gdy mi się to znudziło zaczęłam obserwować jedną z żab pływającą przy brzegu rzeki. Chyba też miała dobry humor, tak wywnioskowałam.
- Chciałabym wiedzieć, jak się właśnie czujesz... - szepnęłam i pacnęłam się w łeb myśląc jaka jestem głupia. Po chwili jednak pomyślałam o tym realnie. "Narazie odkryłam tylko jedną swoją moc, a może mam ich więcej?" - przyszło mi do głowy. Skupiłam się na żabie, zamknęłam oczy i z całej swojej siły próbowałam odczytać co właśnie myśli.
- Hej, Sava? - usłyszałam głos Arrowa i natychmiast się do niego odwróciłam. Zaczęłam się głośno śmiać. - Co... się stało? - spytał nie mając pojęcia o co mi chodzi.
- Chyba jednak czytanie w myślach nie jest moją mocą. - mówiłam, ale trudno było cokolwiek zrozumieć przez mój śmiech. Nagle spoważniałam, bo sobie o czymś przypomniałam. - I co z tym świadkiem? - zapytałam
<Arrow? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz