Po pewnym czasie wyszliśmy z wody, osuszyliśmy się i zaczęliśmy spacerować, rozmawiając o błahostkach. Czas szybko leciał, a ja świetnie się bawiłam w towarzystwie Leo. Dawno nie spędzałam tak beztrosko czasu, po prostu śmiejąc się i przekomarzając. Bardzo miła odmiana, muszę przyznać. Co najdziwniejsze, w towarzystwie basiora czułam się bezpiecznie. Zastanawiające... Rozejrzałam się jeszcze raz na około, sycąc oczy niesamowitym widokiem. To miejsce było wprost... Bajeczne. Wspaniałe barwy, i ta wszechobecna magia... Chyba się zakochałam w tym miejscu. Mogłabym wiecznie oglądać jak wiatr delikatnie muska trawę, słuchać delikatnego szumu jeziora... Chociaż to wszystko nie byłoby tak wspaniałe, gdyby nie było obok mnie Leona. Muszę przyznać, w tak krótkim czasie stał mi się bardzo bliski. To jest wręcz dziwne, że w tak krótkim czasie tak bardzo się do niego przywiązałam. Trudno mi to przyznać, ale już nie potrafię sobie wyobrazić życia bez jego ingerencji.
- Leo, wiesz, chyba powinnam ci podziękować. - Stwierdziłam, przerywając ciszę.
- Za co? - spojrzał na mnie pytająco.
- Za to, że jesteś. - Uśmiechnęłam się do niego, starając się zakryć zawstydzenie nonszalancją.
<Leo? Jak zareagujesz? xD>
- Za co? - spojrzał na mnie pytająco.
- Za to, że jesteś. - Uśmiechnęłam się do niego, starając się zakryć zawstydzenie nonszalancją.
<Leo? Jak zareagujesz? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz